Mówić poprawnie

Wywiad z Aleksandrą Hołdys, logopedą, prowadzącą zajęcia logopedyczne z dziećmi w ramach realizowanego w cieszyńskich przedszkolach publicznych projektu „Edukacja przedszkolna szansą na lepszy start szkolny”, współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

Czy mogłaby Pani przybliżyć i wyjaśnić czym jest logopedia i czym się zajmuje?
Trudno byłoby podać jedną definicję, ponieważ literatura przedmiotu jest bardzo obszerna i złożona, a naukowcy przyjmują różne stanowiska. Dla mnie najbliższe jest ujęcie logopedii jako nauki teoretycznej i stosowanej, której przedmiotem jest komunikacja językowa oraz mowa, nauki o kształtowaniu prawidłowej mowy, usuwaniu wad mowy i nauczaniu mowy w przypadku jej braku lub utraty. Innymi słowy logopedia obejmuje swoimi zainteresowaniami działania profilaktyczne, mające na celu stymulowanie prawidłowego rozwoju mowy i zapobieganie jej wadom; działania diagnostyczne w wypadku wad i zaburzeń mowy oraz działania korekcyjne i reedukacyjne podczas terapii logopedycznej. Logopedia Interesuje się także aspektami psychologicznymi związanymi z wadami mowy. Logopeda natomiast to specjalista, który ocenia stan mowy i wymowy a następnie, po ustaleniu czy mamy do czynienia z zaburzeniem mowy i jakimi – planuje i prowadzi działania terapeutyczne, które mają na celu poprawę danego stanu. W przypadku dzieci powinien ściśle współpracować z rodzicami, których zadaniem jest kontynuowanie zaleconych zabaw i ćwiczeń w domu oraz z nauczycielami, którzy mogą organizować dla dzieci zabawy i ćwiczenia pomagające w prawidłowym rozwoju mowy.

Zajęciami w ramach projektu objętych jest 136 dzieci, na ogólną liczbę 744 uczęszczających do przedszkoli publicznych. Czy pani zdaniem to duża grupa potrzebująca wsparcia logopedy?
Trudno byłoby odpowiedzieć na tak postawione pytanie, bo trzeba sobie uświadomić że grupa 136 dzieci, o których mówimy to nie wszystkie objęte w przedszkolach terapią logopedyczną. W przedszkolu nr 2 dzieci były pod stałą opieką logopedy zanim rozpoczęto realizację projektu, są też dzieci, które korzystają indywidualnie z pomocy logopedy. Jeśliby jednak pokusić się o jakieś statystyki, to 136 dzieci objętych opieką logopedyczną stanowi nieco ponad 18% populacji przedszkolaków w cieszyńskich przedszkolach publicznych. Badania nad stanem mowy dzieci w Polsce, pokazują, że procent dzieci w wieku od 5 do 9 lat, mających wady mowy, jest stosunkowo niezmienny i obejmuje od ponad 20% do ponad 40% populacji. Stąd też prosty wniosek, że 18% mieści się w statystycznej normie, co nie jest jednak powodem do zadowolenia. Dlatego ważne jest, że dzięki realizacji projektu „Edukacja przedszkolna szansą na lepszy start szkolny” możliwe było zdiagnozowanie dzieci w przedszkolach i podjęcie działań mających na celu korygowanie wad wymowy i usprawnianie mowy. Projekt z jednej strony stworzył dzieciom możliwość podjęcia, wraz ze specjalistą działań terapeutycznych, a z drugiej dał szansę rodzicom na uświadomienie sobie trudności z jakimi borykają się ich dzieci i poznanie ich przyczyn. Bez realizacji projektu najprawdopodobniej nie byłoby to możliwe.

Z czego Pani zdaniem wynika to, że tak wiele dzieci napotyka trudności w prawidłowym wypowiadaniu się.
Czynników zaburzających prawidłowy rozwój mowy może być bardzo dużo, jeżeli uświadomimy sobie jak bardzo jest to skomplikowany proces; obok myślenia, pamięci, spostrzegania, uwagi, jeden z najbardziej złożonych. Mowa rozwija się w kontakcie społecznym z drugą osobą i towarzyszą temu określone emocje. Dziecko uczy się mowy od otoczenia, naśladując osoby znaczące dla siebie. Natomiast dziś coraz częściej towarzyszem dziecka staje się telewizor czy komputer, a nie drugi człowiek, co nie jest wystarczającym bodźcem do rozwoju prawidłowej mowy. Drugą przyczyną trudności w mówieniu są choroby: infekcje górnych dróg oddechowych, przerosty trzeciego migdałka, wysiękowe zapalenie ucha środkowego – schorzenia te mogą przyczyniać się do powstania nieprawidłowych nawyków ruchowych warg i języka, co z kolei prowadzi do wad wymowy oraz/lub do niedosłuchu. Trzecia przyczyna to złe nawyki żywieniowe. Dzieci zbyt wcześnie zaczynają jeść potrawy z dodatkiem cukru, który powoduje wczesne ubytki szkliwa oraz próchnicę zębów mlecznych. Brak zębów natomiast jest częstą przyczyną złych nawyków w ułożeniu i sprawności ruchowej języka, a tym samym wad wymowy. Nieprawidłowości w rozwoju mowy pojawiają się także często u dzieci wcześnie karmionych butelką i długo ssących butelkę albo smoczek. Mają one problemy ze zgryzem, połykaniem i prawidłowymi nawykami ruchowymi warg i języka. Natomiast dzieci długo karmione pokarmami rozdrobnionymi, papkami, nie gryzą i nie żują, co nie rozwija siły mięśni języka i jego sprawności.

Jakie symptomy powinny skłonić rodziców do zwrócenia się o pomoc do logopedy, czy inaczej mówiąc jak rozpoznać czy dziecko mówi poprawnie czy nie?
Na pewno nie jest możliwe wymienienie wszystkich czynników w tym miejscu, bo jest ich bardzo wiele, ale postaram się wskazać te najistotniejsze. Można by ująć je w dwie kategorie. Pierwsza obejmuje pewne zachowania dziecka i jego cechy rozwojowe. Przede wszystkich niepokój powinny wzbudzić wszelkie opóźnienia rozwojowe i zakłócenia w tym procesie; jeśli dziecko ma problemy z żuciem, połykaniem, kiedy ma nieprawidłowy zgryz (między zębami są szpary, nie ma wszystkich zębów, zęby nie zachodzą na siebie). Poważnym problemem dla prawidłowego rozwoju mowy jest brak jedynek i dwójek w uzębieniu. Uwagę rodziców powinna zwrócić również sytuacja gdy zauważą, że dziecko niedosłyszy – gdy trzeba do niego mówić kilkakrotnie, gdy nie reaguje na dźwięki, których źródła nie widzi, gdy prosi o zwiększenie głośności telewizora, gdy prosi o powtórzenie, tego co się do niego mówi. Jeśli dziecko śpi z otwartymi ustami, oddycha ustami, ma stale otwartą buzię, język wysunięty między zęby, chrapie podczas snu, nadmiernie się ślini, to także symptomy, które powinny zaniepokoić rodziców, bo mogą świadczyć o tym, iż dziecko będzie napotykać trudności w prawidłowym mówieniu. Druga kategoria symptomów dotyczy mowy dziecka. Trzeba zwracać uwagę, czy dziecko zniekształca głoski czy zastępuje je innymi - zniekształcanie zawsze wymaga terapii, zastępowanie może być zjawiskiem rozwojowym (mówienie safa zamiast szafa u 4-latka może być rozwojowe, natomiast ta sama safa wymawiana z językiem między zębami już u czterolatka wymaga współpracy z logopedą). Trzeba słuchać, czy dziecko przestawia sylaby, upraszcza grupy spółgłoskowe (kako=światło, moloty=kłopoty), czy mówi dużo i chętnie, i potrafi się z nami zrozumiale komunikować, bez używania gestów.

Zajęciami objęte są już dzieci 3-letnie, czy w tak wczesnym wieku, kiedy mowa dziecka nie jest jeszcze w pełni rozwinięta, sensowne jest prowadzenie zajęć logopedycznych?
Oczywiście, że tak. Dziecko 3-letnie posiada już określone wiekiem i prawidłowym rozwojem umiejętności językowe – jako najmłodszy przedszkolak powinien być komunikatywny i zrozumiały przez otoczenie. Poza tym, wady wynikające z innych niż rozwojowych cech mowy, powinny być jak najwcześniej zdiagnozowane i poddane terapii. Jeżeli dziecko niedosłyszy – to na co czekać? Jeżeli dziecko sepleni międzyzębowo – to na co czekać? Samo na pewno nie przejdzie.

Bez dofinansowania ze środków UE nie byłoby możliwe objęcie pomocą logopedów wszystkich dzieci, które tego wymagają. Jakie miałoby to dla nich skutki?
Skutki wad mowy i wymowy mogą być bardzo różnorodne. Na pierwszym miejscu wymieniłabym skutki psychologiczne – nie jest łatwo funkcjonować w grupie społecznej, gdy nie jest się zrozumiałym albo gdy się wszystkiego nie rozumie. Może to powodować frustracje, niechęć do kontaktów społecznych, obniżenie wiary w siebie i brak poczucia własnej wartości. Na drugim miejscu wymieniłabym skutki wad mowy i wymowy dla dojrzałości szkolnej i podjęcia nauki czytania oraz pisania – mechanizm czytania i później pisania opiera się na analizie słuchowej wyrazów. Dzieci z wadami wymowy nie tylko źle wymawiają głoskę lub ją zastępują, ale mają również trudności w usłyszeniu tej nieprawidłowości, w usłyszeniu różnicy np. między sz i s. Nauka czytania, a potem pisania wymaga wyodrębnienia z wyrazu głosek, żeby później nauczyć się ich znaku graficznego (litery). Jeżeli dziecko ma zakodowany nieprawidłowy wzorzec ruchowy (ułożenie języka i warg) oraz słuchowy, to będzie te głoski i litery myliło. Da to obraz w czytaniu i później pisaniu ze słuchu. Zasada jest generalnie taka, że jak dziecko mówi tak czyta i pisze. Dlatego należy dołożyć wszelkich starań, żeby dzieci dobrze mówiły, zanim zaczną uczyć się czytać i pisać, żeby przed rozpoczęciem nauki w szkole prawidłowo wymawiały wszystkie głoski?

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała: Dagmara Górniak