visitpoland.online - Cieszyn
Obraz przedstawiający Cieszyn

Rozmowa z Januszem Rokickim, potrójnym srebrnym medalistą olimpijskim

2016-10-12

Jak coś robić, to na 100 procent!
|n|      W Rio de Janeiro wywalczył trzeci srebrny medal w karierze na|n|igrzyskach paraolimpijskich. Do Cieszyna przyjechał więc z tarczą.|n|Wciąż odbiera gratulacje. Redakcja Wiadomości Ratuszowych też do|n|nich dołącza, a korzystając ze sposobności, przeprowadziła wywiad|n|z kulomiotem. Janusz Rokicki kolejny raz udowodnił, że mistrzem|n|jest nie tylko w sferze sportowej, ale i poza nią. Przed tygodniem|n|władze miasta i KS MOSiR Cieszyn podziękowały mu za sukcesy.

|n||n|Które srebro było trudniej zdobyć? To w debiucie olimpijskim|n|w Atenach w 2004 roku, w Londynie osiem lat później, czy|n|ostatnie w Rio de Janeiro?
|n|      Chyba to ostatnie w Brazylii. Wszystko dlatego, że jakieś dziesięć|n|dni przed starem doznałem kontuzji – jeden mięsień zerwałem, a|n|drugi naderwałem. Całe szczęście, że nie były to główne mięśnie od|n|pchania, ale pomocnicze; w efekcie było tak, że ręka nie podawała,|n|była dużo słabsza, dlatego srebro wywalczone w Rio de Janeiro to|n|dla mnie rewelacyjny wynik.

|n||n|Podobno tam na miejscu to był wyścig z czasem...
|n|      Zgadza się, całe szczęście, że startowałem w ostatnim dniu, bo|n|miałem trochę czasu choć na minimalne podleczenie barku, krótką|n|rehabilitację. Zaleczenie stanu zapalnego pozwoliło mi wystartować|n|i zdobyć srebro.

|n||n|Od ostatnich igrzysk świat zrobił ogromny krok do przodu, jeżeli|n|chodzi o nowe technologie, nie wspominając o tym, co było|n|jeszcze kilkanaście lat temu. Dostrzegasz ogromną różnicę?
|n|      Z jednej strony postęp umożliwił kontakt z rodziną i znajomymi|n|w kraju, z drugiej można było na bieżąco śledzić wyniki sportowe|n|w różnych dyscyplinach. Moje pierwsze igrzyska to Ateny 2004. Wtedy|n|nowoczesne technologie nie były aż tak rozwinięte. Pamiętam|n|do dziś, jak dzwoniłem do Polski z budki telefonicznej, korzystając|n|z karty zdrapki. Najpierw trzeba było wbić nie wiadomo, ile numerów,|n|żeby połączenie zostało przekierowane do Polski. Teraz wystarczyło|n|się zalogować do sieci Wi-Fi, która była w wiosce olimpijskiej|n|i człowiek miał kontakt z całym światem. Niesamowity postęp.

|n||n|Igrzyska paraolimpijskie w końcu znalazły miejsce w telewizji|n|publicznej na dłużej, niż tylko zwykłą kronikę. Pojawiły się|n|transmisje. Jak zawodnicy odbierają taki krok milowy?
|n|      Jesteśmy bardzo zadowoleni, że telewizja pokazywała nasze zmagania.|n|Oczywiście nie było tak dużo transmisji, jak w przypadku|n|igrzysk pełnosprawnych zawodników, ale i tak telewizja publiczna|n|zrobiła milowy krok. Czujemy się docenieni. Każdy polski kibic|n|lubi oglądać, jak zawodnicy zdobywają medale. To działa właśnie|n|w dwie strony – my jesteśmy szczęśliwi, że jesteśmy oglądani, a kibice|n|cieszą się z nami naszymi sukcesami. Zainteresowanie telewizi|n|być może przełoży się później na inne sfery życia. Wciąż nie jest|n|nam łatwo pozyskiwać sponsorów, a dzięki obecności w szklanym|n|okienku powinno być trochę łatwiej.

|n||n|Doceniają was także władze. W ubiegły poniedziałek gościłeś|n|u premier Beaty Szydło...
|n|      Po każdych igrzyskach jesteśmy zapraszani do premiera lub prezydenta,|n|co jest bardzo miłe. Dodatkowo po igrzyskach w Londynie|n|zostałem odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

|n||n|Obaj jesteśmy „piękni czterdziestoletni”. Masz jeszcze taki|n|cel na horyzoncie: złoto igrzysk olimpijskich?
|n|      Cel może jest, ale na razie muszę zobaczyć, co się z tym moim|n|barkiem wydarzy. Tak naprawdę mam „do zrobienia” dwa barki, bo|n|przed wyjazdem był rehabilitowany lewy. Tutaj ogromne podziękowania|n|i ukłony dla cieszyńskiej rehabilitantki Danusi Tadel, bo|n|dzięki niej bark jeszcze jakoś funkcjonuje, ale teraz doszedł jeszcze|n|prawy. Być może czeka mnie operacja. Na dziś mam problem,|n|żeby podnieść czajnik, a tu trzeba dźwigać dużo większe ciężary|n|(śmiech). Mam nadzieję, że dojdę do siebie i dalej będę mógł trenować|n|i startować. W końcu sport to jest to, co kocham. Jeżeli się coś|n|robi kilkanaście lat, to staje się nawykiem czy nałogiem, od którego|n|trudno się uwolnić. Dodatkowo jestem chory z tego powodu, że nie|n|mogę normalnie iść na siłownię poćwiczyć. Nigdy nie lubiłem robić|n|czegoś na pół gwizdka, jak się czymś zajmuję, to na 100 procent.|n|Jeżeli chodzi o treningi, to nigdy nie miałem z tym problemu. Wręcz|n|trzeba mnie było hamować.

|n||n|Sporo osób gratulowało ci sukcesu w Rio de Janeiro, bardzo dużo na Facebooku. Wiele wpisów było wzruszających...
|n|      To bardzo miłe, kiedy ludzie gratulują ci sukcesu w sieci czy na ulicy.

|n||n|Jak spędzisz najbliższe dni, tygodnie? Głównie na leczeniu chorych barków?
|n|      Choćbym miał zdrowe barki, to i tak teraz przypada okres roztrenowania i nic byśmy nie robili miesiąc czy nawet półtora.

|n||n|A najbliższe cele sportowe?
|n|      W przyszłym roku odbędą się mistrzostwa świata w Londynie. Zaplanowano je, o ile się nie mylę, na początku wakacji.

|n||n|Po zdobyciu srebra olimpijskiego na Facebooku podziękowałeś|n|wielu osobom. Słowa podziękowania trafiły także do Urzędu|n|Miejskiego w Cieszynie.
|n|      To prawda, mniej więcej w połowie sezonu przygotowawczego|n|wpadłem na taki pomysł, żeby napisać pismo do burmistrza Cieszyna,|n|Ryszarda Macury, a także Rady Miejskiej Cieszyna z prośbą|n|o wsparcie mnie i Mirka Madzi. Nie oszukujmy się, taki wyjazd naprawdę|n|wymaga sporych nakładów finansowych. Wyszliśmy z założenia,|n|że skoro na igrzyskach będziemy reprezentowali miasto|n|Cieszyn, to ono mogłoby nas wspomóc. I rzeczywiście tak się stało,|n|jesteśmy ogromnie wdzięczni za to wsparcie. To były bardzo potrzebne|n|pieniądze, których nie mogłem „wyciągnąć” z klubu, a które|n|ułatwiły mi rehabilitację.

|n||n|Sama Brazylia. Zaskoczyło cię coś na plus, na minus?
|n|      W Rio de Janeiro byłem jakieś dziesięć lat temu. Mogę powiedzieć,|n|że wtedy to byłem zaskoczony, teraz już nie. Właśnie podczas pierwszego pobytu zobaczyłem fawele, dlatego wiem, że Polska to jest|n|naprawdę fajny kraj. W Brazylii osobiście nie chciałbym mieszkać.|n|W wiosce olimpijskiej bardzo mi się podobało. Niektórzy skarżyli się|n|na niedoróbki i inne „cuda wianki”, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało.|n|Wychodzę z założenia, że jeżeli zawodnik jedzie startować, a w|n|jego pokoju jest na przykład niedomyte okno, to nie powinien narzekać.|n|Gdybym wynajął sobie hotel za 10 tysięcy, to mógłbym wymagać|n|luksusów. Jak dla mnie, w wiosce wszystko było OK.

|n||n|A jakby porównać Rio do Londynu czy Pekinu?
|n|      Jak dla mnie, to Londynu nie przebije nic. W stolicy Anglii najbardziej|n|fantastyczni byli kibice. W Rio de Janeiro nie było takich|n|tłumów, zresztą także na zawodach pełnosprawnych, jak w Londynie.|n|Wtedy był zapełniony cały stadion – zarówno w sesji przedpołudniowej,|n|jak i popołudniowej. W Brazylii lekkoatletyka nie jest|n|sportem narodowym, więc nie było aż tak wielu ludzi. Ale i tak było|n|sporo kibiców i ogólnie było miło.

|n||n|

Rozmawiał: wot

Informacja dotycząca plików cookies Strona korzysta z plików cookies w celu jej prawidłowego działania i realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, kliknij w przycisk "Rozumiem i akceptuję".

Rozumiem i akceptuję