visitpoland.online - Cieszyn
Obraz przedstawiający Cieszyn

Najpiękniejsze życzenia dla Pani Anny

2019-01-28

Piękny i wyjątkowy jubileusz obchodzi właśnie rodowita cieszynianka Anna Sabela, która 27 stycznia świętowała swoje 106 urodziny. Dzień później szacownej Jubilatce wizytę złożyła Burmistrz Miasta Cieszyna Gabriela Staszkiewicz. |n|Oczywiście podczas tak wyjątkowego dnia nie mogło zabraknąć życzeń, pysznego tortu i wspólnego śpiewu. |n||n|

Anna Sabela z domu Prus urodziła się jako przedostatnie dziecko w wielodzietnej rodzinie. Miała 2 starsze siostry i 3 braci. Chodziła do Szkoły Ludowej i Wydziałowej dla chłopców i dziewcząt. Gdy miała 7 lat zmarła jej mama. Dzieci na parę miesięcy dostały się do Domu Sierot. Po powtórnym ożenku ojca wróciły do domu. Od najmłodszych lat Ania (Hanulka) ciężko pracowała. Po szkole opiekowała się małymi dziećmi z bogatszych rodzin, przygotowywała posiłki dla całej rodziny. I zawsze śpiewała!|n|

Jako młoda panienka chodziła do chóru działającego przy Robotniczym Stowarzyszeniu Kulturalno-Oświatowym „Siła”, gdzie poznała swojego przyszłego męża, dyrygenta, z zawodu księgowego, Karola Sabelę, pochodzącego z Ligotki Kameralnej. Całe życie poświęciła rodzinie, tej najbliższej i dalszej, samotnemu rodzeństwu. Czas II wojny światowej, gdy Niemcy zabrali męża na przymusowe roboty, spędziła w Ligotce przy jego rodzinie wraz z jedynym synem Bronisławem. Do dziś darzy to miejscem wielkim sentymentem.|n|

Cieszyn zaś jest dla niej jak mała ojczyzna. Nie lubi go opuszczać. W ciągu swojego życia straciła niejedno mieszkanie i niejednokrotnie cały dorobek. A odbudowywanie wiązało się z systematyczną i mozolną pracą. Niezwykle gospodarna, zapobiegliwa, pomocna, posiadająca „złote” ręce babcia nauczyła – wnuczki bardzo wiele. Od zajęć typowo kobiecych - prac ręcznych: szycia na maszynie, szydełkowania, robienia na drutach, gotowania, po cięższe w ogródku. Budziła nas zawsze śpiewem różnych pieśni: religijnych, ludowych, patriotycznych. I do dzisiaj śpiewa nawet trzecie! zwrotki wielu pieśni poznanych w młodych latach. Nauczyła nas radzić sobie w życiu. Jej motto to przyjmowanie z wdzięcznością i pokorą wszystkiego, co spotyka człowieka, ze zrozumieniem, że to dar Boga. Pomimo ciężkich przeżyć i doświadczeń dwóch wojen światowych zachowała pogodę ducha, która sprawia, że przebywanie z nią to wielka przyjemność. Docenia ona każdy dzień i cieszy się jego małymi sprawami podkreślając: „Bogu dzięki, że nie ma wojny!”.

|n||n|/fragmenty tekstów pochodzą z materiałów nadesłanych/|n||n||n|

Informacja dotycząca plików cookies Strona korzysta z plików cookies w celu jej prawidłowego działania i realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, kliknij w przycisk "Rozumiem i akceptuję".

Rozumiem i akceptuję