visitpoland.online - Cieszyn
Obraz przedstawiający rzekę Olzę.

Projekt „Szlakiem cieszyńskiego tramwaju” – Przystanek 9

Mikroświat szlaku tramwajowego - cz. 2

Czy w centrum Cieszyna można zbierać jadalne grzyby? Czy na Głębokiej wyrośnie „zielona fuga”? Czy pod kołem podbiegunowym rośnie jakaś roślina z Cieszyna? Czy na dachu może wyrosnąć drzewo?
A ponad to, co by się stało jeśli zniknęliby wszyscy mieszkańcy?  Nie, nie… to nie pytania cieszyńskich przedszkolaków. Słuchając Aleksandra Dordy ponownie przecieramy oczy. Tym razem, patrząc na „szlak tramwajowy” z perspektywy… żaby (i w nieco „luźniejszym”, świątecznym nastroju).

Tak zupełnie serio. Widział Pan kiedyś żabę w centrum Cieszyna?

Owszem, aczkolwiek nie w samym centrum, ale chociażby w Lasku Miejskim, a konkretnie pospolitą
i liczną żabę trawną. Świat cieszyńskich płazów i gadów jest całkiem bogaty. Mamy tu ropuchy, rzekotkę, salamandrę (np. w rezerwacie „Kopce” czy w Lasku w Błogocicach), jaszczurkę zwinkę, padalca, na spacerze nad Olzą czy wzdłuż Bobrówki możemy natknąć się na zaskrońca i na żmiję zygzakowatą...

To może lepiej wróćmy na Rynek. Dokładnie w miejsce gdzie znajdywała się mijanka tramwajów. Porozmawiajmy o świecie, który znajduje się tu, ale poniżej naszych kolan.

Wokół nas sporo „natury” - na przykład większość szczelin między brukową kostką czy płytami chodnikowymi na Rynku czy na ulicy Głębokiej porasta „zielona fuga”, jak mawiamy na roślinność znajdującą swe siedlisko właśnie w takich miejscach. Na co dzień są niedostrzegane, mijane obojętnie, zadeptywane (czasem tępione), ale wciąż walczą o swój kawałek Cieszyna. Mowa przede wszystkim o różnych mszakach, a także mniszku lekarskim, babce zwyczajnej, rdeście ptasim czy trawie – wiechlinie rocznej. Tę ostatnią spotkamy na wszystkich kontynentach, nawet pod kołem biegunowym. W miejscach bardziej wilgotnych zieloną fugę mogą tworzyć może porostnica, czyli wątrobowiec o charakterystycznego kształtu plechach. Często zupełnie bezmyślnie pozbawiamy się takich skarbów, uznając je za tak zwane chwasty. Tymczasem mikroświat roślin, grzybów i zwierząt Cieszyna zdumiewa.

A co najbardziej?

To, że miasto nie jest pustynią, mimo że większość terenu to asfalt, kamienny bruk, beton. To, że gdybyśmy zniknęli na trochę dłużej, to obecne wokół nas, ale często niedostrzegane rośliny i zwierzęta szybko skolonizowałyby całe Śródmieście, razem z tramwajem i jego szynami.

O nie! Tylko nie tramwaj…

A propos tramwaju - mamy gatunek pluskwiaka znanego jako kowal bezskrzydły, ale jeszcze bardziej jako „tramwajarz” lub „tramwaj”. W okresie kopulacji, te czerwono czarne owady łączą się odwłokami, przypominając... hm, wagoniki tramwajowe? Może to nie przypadek, że dość licznie upodobały sobie Cieszyn?

Co „tramwajarzy” tak przyciąga w nasze strony?

Gatunek ten karmi się sokami z opadłych owoców lipy, a tej w centrum miasta nie brakuje. Poza tym to gatunek poniekąd synantropijny. Słowo to pochodzi od łacińskiego syn - razem i antropos – człowiek. Proces synantropizacji, czyli występowania różnych stworzeń w bliskim sąsiedztwie człowieka jest dobrze obserwowany w naszym mieście.

A może to przyroda jest wszędzie, a my tylko wydeptujemy w niej ścieżki?

Współcześnie człowiek jest niestety wszędobylski, ale przyroda również. A dzieją się w niej rzeczy niebywale interesujące, szczególnie teraz, kiedy i w Cieszynie obserwujemy skutki postępujących zmian klimatu. To prawdziwa, choć cicha rewolucja, widoczna na przykład w przesuwających się granicach zasięgów różnych gatunków z południa na północ, czy w coraz śmielej panoszących się tak zwanych gatunkach inwazyjnych.

jak to się objawia patrząc z perspektywy żaby?

Tym chociażby, że całkiem niedawno pojawiły się w Cieszynie nowe gatunki owadów i pajęczaków. Na przykład pluskwiaki – ogromny (w owadziej skali) wtyk amerykański czy skupieniec lipowy tworzący jesienią i zimą duże zgrupowania w szczelinach kory lip. Biedronka azjatycka – „intruz” z kontynentu azjatyckiego, w Polsce zaobserwowana po raz pierwszy w 2006 roku to już nie sezonowy bywalec, ale owadzi tubylec, skutecznie rugujący rodzime gatunki biedronek.

zobaczmy co piszczy w trawie, na trasie tramwaju.

Nie wszystko i nie zawsze piszczy, choć zaskakuje. Nieopodal przystanku Górny Rynek spotkać można jadalne grzyby – żółciaki siarkowe o intensywnie żółto-pomarańczowych owocnikach. Wyrastają czasem bardzo licznie na pniach robinii białej przed budynkiem Sądu. Natomiast jadąc w stronę przystanku Wyższa Brama, mignie nam przez szybę tramwaju pomnikowy buk pospolity, rosnący na skwerze na Placu Wolności. Z bliska zauważylibyśmy u podstawy pnia tego drzewa owocnik innego grzyba – wachlarzowca (lub flagowca) olbrzymiego, jeszcze do niedawna objętego ochroną prawną. To grzyb o bodaj największych owocnikach w Europie i jeden z największych na świecie – mają do kilkudziesięciu centymetrów średnicy.

Też jadalny?

Nie polecam. Jak na grzyby to jednak lepiej przed Sąd – młode owocniki żółciaka są jadalne.

Jedziemy dalej. Tramwaj rozpędza się na Wyższej Bramie i zrywają się z drogi gołębie. Pozostanie po nich niewielkie piórko, które opada na ziemię chwiejnym lotem...

...a gdzie pióra gołębi, tam może się pojawić obrzeżek gołębień. Ten kleszcz jeśli nie zdołał wbić się w ciało gołębia, to chętnie „posmakuje” człowieka, niejako w podzięce serwując mu między innymi krętki boleriozy.

To może lepiej już wracajmy?

Nie panikujmy. Pojedziemy następnym tramwajem. Teraz warto podejść pod wapienny mur, okalający parking przed bramą Szpitala Śląskiego. To siedlisko zastępcze paproci z gatunku zanokcica murowa, naturalnie występującej na skałach wapiennych. Na kamiennych i betonowych murach, ogrodzeniach (chociażby parku Pokoju) i słupkach, ale także na ceramicznych dachówkach znajdziemy spory zestaw porostów – między innymi plackowate plechy misecznicy murowej. Porosty to tak naprawdę grzyby żyjące w symbiozie z glonami.

Jadący tramwaj wywoływał mikrodrgania stropów kamienic i ich piwnic. Co na to szczury?

Szczur wędrowny upodobał sobie nasze piwnice i kanały. Ale pamiętajmy też o zdecydowanie rzadszym szczurze śniadym. Ten jest zdecydowanie „strycholubny”.

Na samą myśl robimy się stracholubni!

Niepotrzebnie. Szczury również odgrywają ważną rolę w całym ekosystemie. Przypięliśmy tym stworzeniom zdecydowanie zbyt negatywną łatkę, rozpętując często wręcz „kampanię nienawiści”.

Tramwaj mknie przez Most Przyjaźni. Czy pod nim też toczy się życie?

Oczywiście. Musimy coś wybrać. Mamy tu ryby, ptaki, owady, pajęczaki...

To może to, co jest najbliżej jego powierzchni?

Proszę bardzo. W dziuplach drzew, w szczelinach mostów latem kryją się nietoperze - nocki rude. Ten mały ssak doskonale poluje nocą, łapiąc owady fruwające nad wodą. Kiedy tafla Olzy nie jest zbyt wzburzona potrafi schwytać „coś na ząb” również wprost z lustra wody, przy pomocy swoich dużych stóp.

Dobrze, że w Olzie nie pływają żadne drapieżniki, które mogłyby naszego nietoperza za tę stopę złapać.

Póki co nie, ale zobaczymy co przyniesie zmiana klimatu.

Tymczasem mamy klimat świąteczny. Może rośnie gdzieś na tramwajowym szlaku choinka?

Mini-drzewka cisa wyrastają ze szczelin murów – na przykład na Górze Zamkowej, a większe drzewa znajdą swoje miejsce nawet na dachu śródmiejskiej kamienicy. Nie będą to może iglaste choinki, ale
z pewnością samosiejki naszej rodzimej brzozy brodawkowatej. Z żabiej perspektywy jej nie zobaczymy. Prędzej oczami wiewiórki, ale spotkać żabę na dachu? Kto wie, przyroda potrafi zaskakiwać…

Dziękujemy za rozmowę.

Informacja dotycząca plików cookies Strona korzysta z plików cookies w celu jej prawidłowego działania i realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Jeżeli wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, kliknij w przycisk "Rozumiem i akceptuję".

Rozumiem i akceptuję